Historia zaręczyn
Tradycja zaręczyn, tak jak i wielu innych ważnych dla nas zwyczajów, pochodzi już z czasów biblijnych. Dziś moment ten nie byłby w żaden sposób wyjątkowy, gdyby pozbawiono go magii oraz romantyzmu. W starożytnym Rzymie mężczyzna wręczał ukochanej żelazny, złoty pierścień bądź monetę i to właśnie stanowiło zaręczyny ukochanych. W całym dawnym rytuale najważniejsze było spisanie kontraktu pomiędzy rodzicami obojga partnerów. Dlaczego? Ponieważ stanowiło to wyraz zabezpieczenia obietnic danych sobie przez młodych. Dodatkowo były w nim spisane wszystkie zachowania niepożądane ze strony przyszłej małżonki, które określały, czego nie mogła ona zrobić przed ślubem. Złamanie którejś z nich miało niemałe konsekwencje, bo powodowało zerwanie zaręczyn.
Jeszcze inaczej wyglądały dawniej zaręczyny w kulturze żydowskiej. Wtedy na przyszłego małżonka patrzono jako "inwestycję finansową". Ani panna, ani kawaler nie mieli prawa głosu i nie mogli wybrać siebie nawzajem. Dokonywali tego zamiast nich ich rodzice, którzy bardzo skrupulatnie oceniali sytuację finansową kandydatów i kandydatek, a także ich status społeczny.
Jak kiedyś wyglądały zaręczyny?
Dawniej proces ten był dłuższy i wprost bardziej skomplikowany. Na początku kawaler przychodził do domu przyszłej narzeczonej, by uzyskać od jej rodziców zgodę na ślub, prosząc o jej rękę. Gdy tamci się godzili, planowano zaręczyny. Urządzano z tej okazji bardzo wystawne przyjęcie, podczas którego zapraszano najbliższą rodzinę oraz przyjaciół i był to istotny ceremoniał, ale i zwieńczenie transakcji majątkowych między rodzinami. Bez wyrażonej przez rodziców zgody na zaręczyny, nie było możliwości zawarcia ślubu. Zaręczyny zawsze odbywały się w domu przyszłej panny młodej. Najważniejszym momentem było wręczenie przez mężczyznę pierścionka i wyrażenie zobowiązania do zawarcia małżeństwa. Także i kobieta w ramach odwdzięczenia się, podarowywała ukochanemu pierścionek lub sygnet. Zgodnie z tradycją musiały one zawierać biały kamień – najczęściej perły i brylanty – które symbolizowały szczęście.
Jak dziś wyglądają zaręczyny?
Obecnie kolejność i forma zaręczyn bardzo się zmieniła. Przede wszystkim pierwszym etapem są zaręczyny, które odbywają się najczęściej w kameralnych warunkach pomiędzy narzeczonymi. To mężczyzna pada na kolano, by poprosić kobietę o rękę. Jest to bardzo romantyczny i intymny sposób wyrażenia miłości. Dopiero potem organizowane są oświadczyny w domu przyszłej panny młodej. Są one jednak raczej nawiązaniem do tradycji, bo zwyczajowo mężczyzna przychodzi, aby poprosić rodziców o wyrażenie zgody na ślub. Często wręcza też upominek w postaci kwiatów mamie swojej narzeczonej. Podczas oświadczyn młodzi niekiedy już zdradzają swoje plany, mówiąc, na kiedy planują ślub. Nie jest to jednak aż tak poważna forma spotkania, jak dawniej.
Oświadczyny a zaręczyny
Uznaje się, że oświadczyny są momentem, gdy mężczyzna prosi ukochaną o rękę, wręczając jej pierścionek zaręczynowy. Same zaręczyny z kolei są momentem bardziej oficjalnym i dostojnym, gdy oznajmia się rodzicom o swoich planach. Czasem organizuje się przyjęcia czy skromne poczęstunki, podczas których zaręczona para dzieli się dobrą nowiną. W dzisiejszych czasach jednak oba te wydarzenia łączą się w jedno, niekiedy nazwy te traktowane są też wymiennie.
Jeśli szukasz informacji jak wybrać idealny pierścionek zaręczynowy, znajdziesz w naszym bezpłatnym e-booku.
E-book możesz pobrać: TUTAJ
Pozdrawiam serdecznie
Tomasz Syty
Pasjonat biżuterii
i właściciel sklepu DiamondsCenter.pl